Rozdział Ósmy

Ponad godzinę błąkałam się samotnie po parku. Nie wiedziałam co konkretnie mam robić, kochałam Davida,ale bardzo bym chciała poczuć tą troskę i delikatność jaką czuje, gdy jestem przy Justinie. Wszystko wydawało się takie proste i idealne,a teraz ...

David jest przyjemnym i uczuciowym facetem, gdy spędzam z nim czas 'jestem w raju', lecz czuje się niezręcznie ,kiedy czuje jego dłoń na moim ciele.
Justin to troskliwy i delikatny chłopak, zawsze czuje się z nim pewnie i każdym pocałunek ,który podarował jest wyjątkowy.

Mam mętlik w głowie, który nie chce zniknąć. Narazie Davida kocham jak chłopaka, Justina po prostu .. jak przyjaciela.

Wróciłam do hotelu,było naprawdę późno, nie miałam siły na wykonania żadnego ruchu. Jedynie się przebrałam i położyłam się spać.

22 lipca

Poranek był dzisiaj wspaniały, słońce rozświetlało całe pomieszczenie ,w którym się znajdowałam.
Byłam zaspana, z niechcenia przywlokłam się do łazienki. Wzięłam zimny prysznic i wykonałam luźny makijaż.
Ubrałam na siebie żółtą tunikę i czarne rurki, narzuciłam również czarny naszyjnik z literą 'S' i baleriny koloru żółtego.Odczytałam ponad czterdzieści SMS's z życzeniami urodzinowymi !

-Kurcze, Nie miałam zielonego pojęcia, że tak dużo osób pamięta! O mnie ?- z uśmiechem na twarzą ,włożyłam telefon do kieszeni.

Dzisiejsze śniadanie nie wyróżniało się niczym od codziennego, lecz dla mnie wydawało się bardziej wyjątkowe ...

Gdy powróciłam do pokoju, po portfel którego codziennie zapominałam ujrzałam bukiet róż położonych na łóżku z czerwoną karteczką z napisem 'Dla Avon'..
Moje pierwsze skojarzenia padły na Davida, lecz to nie było od niego tylko od .. Biebera !

'Kochana Avon'
To skromny prezent,ale zawsze coś
Życzę ci wszystkiego naj-lepszego
Nie będę niszczył ci dnia moimi uczuciami
powiem tylko .. Cieszę się ,że mi wybaczyłaś.

Justin

Uśmiechnęłam się promiennie, nadal wpatrując się w kartę z życzeniami. To miłe ze strony Justina .., ale chyba nie chodziło mu o to ,że to coś zmieni 'w nas'
Bukiet róż, był wspaniały i czuć było zapachem perfum JB.

Kilka godzin później

Dzisiaj miałam się spotkać z Davidem.

-Co? Już piętnasta, jestem spóźniona-zrobiłam skwaszoną minę i jak najszybciej wybiegłam z hotelu, kierując się w stronę parku.

Na ławce pod dębem ujrzałam Davida, który z nie cierpliwieniem zerka na zegarek.

-Przepraszam za spóźnienie, ale dzisiaj jest wyjątkowy dzień i ..- David nie pozwolił mi dokończyć zdania, stanął obok mnie i pocałował mnie w policzek.
-Nie szkodzi, chyba wiesz ,że czekałbym na ciebie do końca życia ..- puścił do mnie słodki uśmiech- yhy, mam dla ciebie niespodziankę
-tak, jaką ?- popatrzyłam ukradkiem na Davida
-To niespodzianka, tak wiec nie mogę ci zdradzić .., -zerknął po coś do kieszeni. Wyciągnął białe pudełeczko z jasno-czerwonym sercem ...

W Komenatarzach piszcie swoje opinie!
Naprawdę powtarzam jeszcze raz, Jestem nie doświadczona ..
Kiepska ze mnie pisarka .. wiem ! Pisze po to by zabić czymś ten nudny czas
Jeśli się komuś podoba to się ciesze, jeśli nie to trudno
Każdy może wyrazić opinię
Przepraszam za błędy lub niewłaściwą pisownie.

7 komentarzy:

  1. Wciąga, wciąga xD
    Fajne, Fajne ;D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Z ciekawością czekam na kolejny rozdział :D!

    Dodałam się do obserwowanych :D

    OdpowiedzUsuń
  3. mi sie podobają twoje opowiadania, czwiczenie czymi mistrza jak to mowią, a to ze bledy to nic, da sie naprawic.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. mi się bardzo podoba jak piszesz

    OdpowiedzUsuń